Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi adhed z miasteczka Gryfów Śląski. Mam przejechane 5212.40 kilometrów w tym 1559.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.43 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 41635 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy adhed.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:1165.08 km (w terenie 545.34 km; 46.81%)
Czas w ruchu:67:53
Średnia prędkość:17.16 km/h
Maksymalna prędkość:54.30 km/h
Suma podjazdów:7912 m
Suma kalorii:38543 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:55.48 km i 3h 13m
Więcej statystyk
  • DST 84.00km
  • Teren 24.00km
  • Czas 05:13
  • VAVG 16.10km/h
  • Kalorie 3600kcal
  • Sprzęt (nieaktualny) Giant XTC 3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łysogórki i MTB Maja Race

Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 0

W niedzielę było co oglądać, bo w Jeleniej Górze odbywał się wyścig MTB najwyższej rangi - Maja Włoszczowska Race. Miałem jechać tam już rano i kibicować naszej najlepszej zawodniczce MTB, ale pojechałem najpierw na zawody na stoku narciarskim Łysogórki.



Wyścig był dla mnie bardzo wymagający. Zawody odbywały się na stoku narciarskim i pętla wygląda w ten sposób, że najpierw zjeżdżaliśmy po leśnych ścieżkach na dół, żeby później wjeżdżać ostrymi podjazdami w górę. W mojej kategorii musiałem przejechać 2 pętle, co dla mnie było wyzwaniem, ale wyścig ukończyłem. Jechało mi się bardzo ciężko, ale lubię takie imprezy, bo pokazują mi jak jeszcze jestem w tyle i jak dużo muszę jeszcze popracować, aby gdziekolwiek się liczyć :P



Później pojechałem już na MTB Maja Race. Zdązyłem na start Marka Konwy, który zresztą wygrał swój wyścig i potwierdził dobrą formę.


Kategoria Wyścigi


  • DST 75.82km
  • Teren 45.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 17.50km/h
  • Kalorie 2650kcal
  • Sprzęt (nieaktualny) Giant XTC 3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Warsztaty techniki jazdy z Emtb.pl

Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 0

W sobotę wybrałem się do Świeradowa na warsztaty rowerowe które prowadziła ekipa z Emtb.pl. Było naprawdę ciekawie i widać, że zarówno Michał jak i Agnieszka świetnie znają się na tym znają. Ogólnie zdecydowanie polecam i czekam na kolejne :)

Warszaty odbywały się na polskim odcinku Singltreków - Zajęczniku, czyli szlaku czerwonym.


Kategoria Przejażdżki


  • DST 14.09km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:50
  • VAVG 16.91km/h
  • Kalorie 388kcal
  • Sprzęt (nieaktualny) Giant XTC 3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Deszczowo, książka i plany wakacyjne

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 1

Pół dnia w łóżku - wczoraj mnie trochę przewiało, ale pospałem i już było mi lepiej, to wybrałem się rowerem tradycyjnie na kapliczkę na górze św. Anny. Zanosiło się na deszcz i kurcze jak wracałem to złapała mnie ulewa, daleko do domu nie miałem, ale powrót nie był przyjemny.



Wczoraj doszła mi książka Jazda rowerem górskim. Wiadomo w jeździe najważniejsza jest praktyka, ale ja nie znam żadnej teorii, a wiele ludzi poleca tę książkę i powiem szczerze, że po przeczytaniu 1 rozdziału już mi się podoba :-) Lekcja na dziś to zjazdy, które są moją zmorą - w książce napisali, że jak korci naciskać na hample to trzeba mocno ścisnąć gripy, żeby czasem nie hamować hehe :D I coś to na pewno daje, dzisiaj próbowałem przejechać pierwszy zakręt na zjeździe z kapliczki bez hamulców i z prędkością jedzie się o wiele lepiej (wiem, że to nic odkrywczego :D).

Poza tym powoli przygotowuję plany na wakacje, planuję zrobić 4 wyjazdy, a ile z tego wypali to zweryfikuje pogoda.

1) 3-7 lipca | Zlot forum rowerowego w Świeradowie (wycieczki, single, integracja)
*2) połowa lipca | Objazd polskiego wybrzeża, pewnie z kimś z forum
3) przełom lipca/sierpnia | kotlina Kłodzka - Zieleniec
4) sierpień | tydzień w Karkonoszach i katowanie podjazdów

* tutaj jazda typowo rekreacyjna na moim poprzednim rowerze - Unibike Viper, bo na nim bez problemu zamontuję sobie bagażnik i sakwy, co na Giancie jest niemożliwe


Kategoria Przejażdżki


  • DST 31.74km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 17.16km/h
  • Kalorie 1425kcal
  • Sprzęt (nieaktualny) Giant XTC 3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mokro, brudno, ale przyjemnie

Środa, 26 czerwca 2013 · dodano: 26.06.2013 | Komentarze 3

No wreszcie się wypogadza po dwudniowych deszczach. Jak tylko wróciłem do domu to od razu postanowiłem, że trzeba się gdzieś przejechać i pojechałem standardową trasę na Zaporę Złotnicką przez liczne błoto i kałuże, a stamtąd już asfaltem do Złotnik, Karłowca i Mirska.

Wracając zahaczyłem jeszcze o Proszówkę i kapliczkę na górze św. Anny, gdzie w najbliższą sobotę odbędzie się wyścig MTB Proszówka. Trasa już przygotowana - skosili pole... :P Powodzenia wszystkim zawodnikom!


Kategoria Przejażdżki


  • DST 86.82km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:12
  • VAVG 20.67km/h
  • Kalorie 2806kcal
  • Podjazdy 520m
  • Sprzęt (nieaktualny) Giant XTC 3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamek Frydlant

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 24.06.2013 | Komentarze 0

Wczoraj planowałem pojechać na Singltrek pod Smrkiem, ale jeszcze czułem w nogach Wrocław (nie tyle maraton, co jazdę po mieście) i odechciało mi się singli.



Pojechałem nad nasze jeziorko (Złotnickie), ale z tego co zobaczyłem, to nasza plaża zarosła na dobre. Potem pojechałem nad drugie jezioro obok - Leśniańskie obok zamku Czocha i tam jak zawsze na plaży było już trochę ludzi. Woda cieplutka, z chęcią bym tam popływał, ale nie wziąłem nic poza bukłakiem i tym co miałem na sobie :|



Z zamku trzeba było jakoś wrócić, więc planowałem pojechać przez Leśną i już wracać do domu, ale wpadłem na ekstra trasę MTB obok zapory i jechało mi się nią super. Naprawdę ekstra trasa, prowadzi przez szlak rowerowy, mam nadzieję, że niedługo przejadą ją bez żadnego prowadzenia, bo wczoraj miałem trochę stracha jechać tam bez zatrzymania - obok wysoka skarpa, a ścieżka wąska i po korzeniach i dużych kamieniach.



Z Leśnej nie chciało mi się jednak wracać do domu, to pojechałem do Miłoszowa, do granicy polsko-czeskiej, gdzie nadal trzyma się "złoty interes" czeskich imigrantów :-) czyli budki z ubraniami i jedzeniem

Wracać tą samą drogą byłoby bez sensu, więc popatrzyłem na mapce, co mogę zobaczyć jeszcze w okolicy i zobaczyłem, że Frydlant, w którym do tej pory jeszcze nie byłem jest tylko 16km ode mnie, więc pojechałem właśnie tam.

Droga asfaltowa, trochę pod górę, trochę z góry, niezbyt lubię takie drogi, bo jechało się monotonnie, ale jakoś dojechałem i mimo zbliżającej się burzy na horyzoncie podjechałem pod zamek, bo szkoda byłoby zawracać pod koniec drogi.





Zamek z bliska nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jak na zdjęciach w internecie. Do środka nie wchodziłem, tylko od razu pojechałem w stronę znanych już Hejnic. Niestety pomyliłem drogi i w Respenavie skręciłem w inną stronę od razu na Nove Mesto. W sumie to i dobrze, bo już zaczęło padać i złapał mnie lekki deszczyk.

Stamtąd jeszcze tylko zjazd do Singltrek Centrum i powrót do domu przez Czerniawę, Mirsk czyli standardowo.


Kategoria Wycieczki


Objazdowo po Wrocławiu

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

Wracając z Bikemaratonu do kuzynki na nocleg trochę pozwiedzałem sobie Wrocław. Jest całkiem ładny, na pewno nowoczesny, jest tam wiele ścieżek rowerowych, ale co mi się nie podoba - JEST PŁASKO, brakuje mi wzniesień, podjazdów i zjazdów. Za dużo betonu, niezbyt lubię takie miasta, jeśli oczywiście chodzi o jazdę rowerem.




Chciałem oczywiście zobaczyć Stadion Miejski, ale wczoraj był zamknięty, bo organizowano tam zlot tuningowanych samochodów. Nieźle to wyglądało, ale nie wchodziłem do środka, bo nie miałem zbyt wiele czasu, a szkoda kupować bilet na godzinę, jak impreza trwa 2 dni.



Potem przebijałem się główną drogą w kierunku centrum, głównie ścieżkami. Po Wrocławiu jeździ mnóstwo rowerzystów ;-)



Zastawiłem plecak i pojechałem na rynek - wygląda bardzo ładnie. Czekałem jeszcze na start nocnego półmaratonu biegowego, ale go odwołali. W sumie nie wiem dlaczego, ale ludzie i tak pobiegli - samowolnie :)


Kategoria Przejażdżki


  • DST 21.34km
  • Teren 21.34km
  • Czas 01:04
  • VAVG 20.01km/h
  • Kalorie 1037kcal
  • Sprzęt (nieaktualny) Giant XTC 3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bikemaraton Wrocław

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

Kolejny Bikemaraton za mną. Tym razem był to Wrocław, gdzie na starcie miało pojawić się ponad 2000 osób. Rekordu nie udało sie pobić, bo rano padał deszcz, co mogło przestraszyć wielu lokalnych fanów MTB.



Dystans na MINI był krótki bo niecałe 22km, do tego prosty płaski teren, bez podjazdów. Powiem szczerze, że jechało mi się dziwnie bo od samego początku do końca trzeba było cisnąć ile miało się pary w nogach, na zjazdach przynajmniej się odpoczywa.

Jednak wyścig calkowicie mi się nie udał. Już na początku coś strzeliło mi pod kołem i myślałem, że złapałem "kapcia". Zamiast skupić się na rywalach, to ciągle spoglądałem na tylne koło czy nie ucieka mi powietrze i wydawało mi się, że TAK i czulem stracha czy się zatrzymać czy nie. Ale jakoś jechałem dalej i jak się później okazało - z dętką wszystko było w porządku.

Trzymałem stałe tempo, ludzie mi nie uciekali, ani ja nie mogłem dogonić tych przede mną, jechaliśmy równo. Jednak, w pewnym momencie jakiś gość zajechał mi drogę, tzn. stanął przede mną w poprzek i przez niego się wywróciłem. Migiem przeleciało dobre 30 osób zanim wróciłem na trasę.

Jechałem dalej, do rozjazdu, który przegapiłem i wjechałem na MEGA, nie wiem co mnie pociągnęło, ale zamiast już jechać ten dystans, to zawróciłem i pojechałem na MINI - kolejne kilkadziesiąt sekund w plecy i rywale przede mną... Głupota...

Potem już brakowało koncentracji, na drodze po polu nabrałem większej prędkości i nagle mną zarzuciło i przeleciałem przez kierownicę... We Wrocławiu... Wstyd trochę, ale bywa i tak. Bolały mnie strasznie ręce, ledwo wsiadłem na rower i już wtedy było mi wszystko jedno. Mnóstwo rywali przede mną, ja ledwo jechałem, bo źle było mi trzymać kierownicę i kolejni mnie wyprzedzali.

Potem jechałem już za taką grupką ludzi, którzy prowadzili rowery na byle błocie i przeszkodzie... Masakra, we Wrocku nie było zbyt wielu cięzkich miejsc, jeśli w ogóle były na MINI, a musiałem się za nimi wlec i czułem się jak na wycieczce. Ale sam byłem sobie winny, mogłem lepiej jechać wcześniej...

Potem już zaraz była meta, ja czułem ogromny niedosyt, bo choć miałem bardzo poobijane ręce, to kurcze nogi prawie w ogóle nie zmęczone, mógłbym jeszcze jechać i jechać, a tutaj zaraz był koniec i zawiedzenie.

Miejsce 390 na ponad 600 w Open MINI


Kategoria Wyścigi


Trening przed Bikemaratonem

Piątek, 21 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

asfaltowo przed Bikemaratonem, próba nowych hamulców Unex kevlar

Trasa standardowa, czyli Proszówka, Mirsk, Orłowice i powrót Karłowcem.


Kategoria Przejażdżki


  • DST 92.00km
  • Teren 62.00km
  • Czas 05:52
  • VAVG 15.68km/h
  • Kalorie 4000kcal
  • Sprzęt (nieaktualny) Giant XTC 3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Upalny Harrachov

Środa, 19 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 3

We wczorajszym upale zrobiłem sobie wycieczkę po Izerach, tym razem zaczynając od drugiej strony. Było straszliwie gorąco, jazda była bardzo męcząca, ale przynajmniej można było się ochlapać w rzece płynącej do Harrachova :)



Zacząłem jak zawsze od Świeradowa, ale tym razem od razu kierując się na Szklarską Porębę, a dokładniej kopalnię kwarcu Stanisław. Chciałem dostać się do niej jakimś leśnym szlakiem, ale był on zarośnięty, a po pewnym czasie po prostu się jakby urywał, a ja się zgubiłem. Nie chciało mi się wracać tą samą drogą, a widząc że do kopalni mam z jakieś 700m to postanowiłem przedzierać się przez świerki i krzewy w górę. Było to bardzo głupie, z każdym następnym metrem coraz bardziej żałowałem, że nie zawróciłem, ale nadal było mi szkoda się "poddać". Straciłem jakieś pół godziny, ale wreszcie wyszedłem na górę kopalni.



Potem pojechałem na Wysoki Kamień, czyli jeden z wyższych szczytów Gór Izerskich. Znajduje się tam punkt widokowy i schronisko, a widok na Szklarską Porębę naprawdę robi wrażenie.



Później zjazd do Szklarskiej, fajny, szybki, w terenie po lesie. Krótki odpoczynek w mieście i wyruszyłem na Jakuszyce. Jechałem boczną drogą obok głównej Czeskiej Szosy.



W Jakuszycach popatrzyłem jak trenują przyszli biathloniści i wyruszyłem w stronę Harrachova, pamiętając o niedługim skręcie w lewo, aby wjechać w las i dojechać do wodospadu Mumlavy. Gdy już tam dojechałem, to kilkadziesiąt metrów dalej było to na co czekałem - rwący strumień z zimną wodą i kamienie, na których można usiąść.



Tam zrobiłem sobie dłuższy postój, chciałoby się zostać na dłużej, bo przy takim upale ta lodowata woda była ekstra! Polecam każdemu!



Później już kierunek Harrachov i coraz większa chęć powrotu do domu, bo upał był nie do zniesienia. Jechałem tym razem w drugą stronę, więc do schroniska Orle czekał mnie długi męczący podjazd, szczególnie pod jeszcze czeską stację kolejową. Jakoś dałem radę, opłukałem głową zimną wodę, napełniłem butelki i pojechałem do Chatki Górzystów. Stamtąd jeszcze krótki podjazd, który wczoraj wydawał się bez końca i wreszcie zjazd do Świeradowa, a potem droga do domu :)


Kategoria Wycieczki


  • DST 82.24km
  • Teren 62.00km
  • Czas 04:38
  • VAVG 17.75km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 2712kcal
  • Podjazdy 1152m
  • Sprzęt (nieaktualny) Giant XTC 3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szkolna wycieczka i singltrek Zajecznik

Poniedziałek, 17 czerwca 2013 · dodano: 17.06.2013 | Komentarze 0

Dzisiaj pojechaliśmy na szkolną wycieczkę rowerową w okolice Świeradowa Zdroju. Jechaliśmy z Leśnej bardzo przyjemną szutrową drogą prowadzącą przez las. Po kilku przygodach z dętkami i łańcuchami dojechaliśmy do asfaltu, który poprowadził nas do stacji gondolowej.



Tam się rozdzieliliśmy i większość pojechała na polskiego czerwonego singltreka - "Zajęcznik". Wbrew opinii wielu ludzi, singiel okazał się naprawdę bardzo ciekawy - szybki, płynny i dawał mnóstwo frajdy. Jedynie przeszkadzały kamienie na niektórych fragmentach ścieżek, no i podjazdy nie należały do przyjemnych :) Poza tym poszła mi dętka w oponie... Po singlu jeszcze odpoczynek w restauracji i powrót do domu.


Kategoria Wycieczki