Info
Suma podjazdów to 41635 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Lipiec1 - 0
- 2015, Maj1 - 0
- 2015, Kwiecień1 - 6
- 2014, Październik1 - 1
- 2014, Wrzesień2 - 24
- 2014, Sierpień3 - 4
- 2014, Lipiec10 - 36
- 2014, Czerwiec3 - 10
- 2014, Maj10 - 28
- 2014, Kwiecień5 - 19
- 2013, Sierpień6 - 12
- 2013, Lipiec24 - 4
- 2013, Czerwiec21 - 12
- 2013, Maj3 - 4
- DST 92.00km
- Teren 62.00km
- Czas 05:52
- VAVG 15.68km/h
- Kalorie 4000kcal
- Sprzęt (nieaktualny) Giant XTC 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Upalny Harrachov
Środa, 19 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 3
We wczorajszym upale zrobiłem sobie wycieczkę po Izerach, tym razem zaczynając od drugiej strony. Było straszliwie gorąco, jazda była bardzo męcząca, ale przynajmniej można było się ochlapać w rzece płynącej do Harrachova :)
Zacząłem jak zawsze od Świeradowa, ale tym razem od razu kierując się na Szklarską Porębę, a dokładniej kopalnię kwarcu Stanisław. Chciałem dostać się do niej jakimś leśnym szlakiem, ale był on zarośnięty, a po pewnym czasie po prostu się jakby urywał, a ja się zgubiłem. Nie chciało mi się wracać tą samą drogą, a widząc że do kopalni mam z jakieś 700m to postanowiłem przedzierać się przez świerki i krzewy w górę. Było to bardzo głupie, z każdym następnym metrem coraz bardziej żałowałem, że nie zawróciłem, ale nadal było mi szkoda się "poddać". Straciłem jakieś pół godziny, ale wreszcie wyszedłem na górę kopalni.
Potem pojechałem na Wysoki Kamień, czyli jeden z wyższych szczytów Gór Izerskich. Znajduje się tam punkt widokowy i schronisko, a widok na Szklarską Porębę naprawdę robi wrażenie.
Później zjazd do Szklarskiej, fajny, szybki, w terenie po lesie. Krótki odpoczynek w mieście i wyruszyłem na Jakuszyce. Jechałem boczną drogą obok głównej Czeskiej Szosy.
W Jakuszycach popatrzyłem jak trenują przyszli biathloniści i wyruszyłem w stronę Harrachova, pamiętając o niedługim skręcie w lewo, aby wjechać w las i dojechać do wodospadu Mumlavy. Gdy już tam dojechałem, to kilkadziesiąt metrów dalej było to na co czekałem - rwący strumień z zimną wodą i kamienie, na których można usiąść.
Tam zrobiłem sobie dłuższy postój, chciałoby się zostać na dłużej, bo przy takim upale ta lodowata woda była ekstra! Polecam każdemu!
Później już kierunek Harrachov i coraz większa chęć powrotu do domu, bo upał był nie do zniesienia. Jechałem tym razem w drugą stronę, więc do schroniska Orle czekał mnie długi męczący podjazd, szczególnie pod jeszcze czeską stację kolejową. Jakoś dałem radę, opłukałem głową zimną wodę, napełniłem butelki i pojechałem do Chatki Górzystów. Stamtąd jeszcze krótki podjazd, który wczoraj wydawał się bez końca i wreszcie zjazd do Świeradowa, a potem droga do domu :)



