Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi adhed z miasteczka Gryfów Śląski. Mam przejechane 5212.40 kilometrów w tym 1559.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.43 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 41635 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy adhed.bikestats.pl
  • DST 21.34km
  • Teren 21.34km
  • Czas 01:04
  • VAVG 20.01km/h
  • Kalorie 1037kcal
  • Sprzęt (nieaktualny) Giant XTC 3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bikemaraton Wrocław

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

Kolejny Bikemaraton za mną. Tym razem był to Wrocław, gdzie na starcie miało pojawić się ponad 2000 osób. Rekordu nie udało sie pobić, bo rano padał deszcz, co mogło przestraszyć wielu lokalnych fanów MTB.



Dystans na MINI był krótki bo niecałe 22km, do tego prosty płaski teren, bez podjazdów. Powiem szczerze, że jechało mi się dziwnie bo od samego początku do końca trzeba było cisnąć ile miało się pary w nogach, na zjazdach przynajmniej się odpoczywa.

Jednak wyścig calkowicie mi się nie udał. Już na początku coś strzeliło mi pod kołem i myślałem, że złapałem "kapcia". Zamiast skupić się na rywalach, to ciągle spoglądałem na tylne koło czy nie ucieka mi powietrze i wydawało mi się, że TAK i czulem stracha czy się zatrzymać czy nie. Ale jakoś jechałem dalej i jak się później okazało - z dętką wszystko było w porządku.

Trzymałem stałe tempo, ludzie mi nie uciekali, ani ja nie mogłem dogonić tych przede mną, jechaliśmy równo. Jednak, w pewnym momencie jakiś gość zajechał mi drogę, tzn. stanął przede mną w poprzek i przez niego się wywróciłem. Migiem przeleciało dobre 30 osób zanim wróciłem na trasę.

Jechałem dalej, do rozjazdu, który przegapiłem i wjechałem na MEGA, nie wiem co mnie pociągnęło, ale zamiast już jechać ten dystans, to zawróciłem i pojechałem na MINI - kolejne kilkadziesiąt sekund w plecy i rywale przede mną... Głupota...

Potem już brakowało koncentracji, na drodze po polu nabrałem większej prędkości i nagle mną zarzuciło i przeleciałem przez kierownicę... We Wrocławiu... Wstyd trochę, ale bywa i tak. Bolały mnie strasznie ręce, ledwo wsiadłem na rower i już wtedy było mi wszystko jedno. Mnóstwo rywali przede mną, ja ledwo jechałem, bo źle było mi trzymać kierownicę i kolejni mnie wyprzedzali.

Potem jechałem już za taką grupką ludzi, którzy prowadzili rowery na byle błocie i przeszkodzie... Masakra, we Wrocku nie było zbyt wielu cięzkich miejsc, jeśli w ogóle były na MINI, a musiałem się za nimi wlec i czułem się jak na wycieczce. Ale sam byłem sobie winny, mogłem lepiej jechać wcześniej...

Potem już zaraz była meta, ja czułem ogromny niedosyt, bo choć miałem bardzo poobijane ręce, to kurcze nogi prawie w ogóle nie zmęczone, mógłbym jeszcze jechać i jechać, a tutaj zaraz był koniec i zawiedzenie.

Miejsce 390 na ponad 600 w Open MINI


Kategoria Wyścigi



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ceobi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]