Info

Suma podjazdów to 41635 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Lipiec1 - 0
- 2015, Maj1 - 0
- 2015, Kwiecień1 - 6
- 2014, Październik1 - 1
- 2014, Wrzesień2 - 24
- 2014, Sierpień3 - 4
- 2014, Lipiec10 - 36
- 2014, Czerwiec3 - 10
- 2014, Maj10 - 28
- 2014, Kwiecień5 - 19
- 2013, Sierpień6 - 12
- 2013, Lipiec24 - 4
- 2013, Czerwiec21 - 12
- 2013, Maj3 - 4
- DST 43.33km
- Teren 43.33km
- Czas 02:39
- VAVG 16.35km/h
- Kalorie 1623kcal
- Sprzęt (nieaktualny) Specialized Stumpjumper FSR Comp
- Aktywność Jazda na rowerze
Głuszyca MTB - żółty szlak Osówka i usterka
Czwartek, 25 lipca 2013 · dodano: 30.07.2013 | Komentarze 0
Na weekend pojechałem do Głuszycy pośmigać trochę po tamtejszej Strefie MTB oraz okolicznych górach, a jest ich naprawdę sporo :)
W czwartek przyjechałem pociągiem po godzinie 13, rozpakowałem się, tzn. zostawiłem wszystkie toboły i od razu pojechałem pojeździć.
W Głuszycy mamy przygotowanych do jazdy grubo ponad 100km tras Strefy MTB o którą dbają tamtejsi pasjonaci rowerów górskich. Trasy są oznakowane, a dodatkowo możemy kupić sobie profesjonalną mapkę ze wszystkimi opisami i oczywiście szlakami. Ja dostałem za darmo od Pana Janusza z agroturystyki "Pograniczna".
Swoją drogą warto napisać o bazie noclegowej w Głuszycy, bo są tam miejsca, gdzie możemy bez problemów schować nasze rowery, ale także skorzystać z myjki. Ogólnie jest to ciekawa okolica na jazdę rowerem, szczególnie górskim, a co roku odbywają się tutaj także maratony (Golonki jak i Grabka).
A teraz do rzeczy - na początek ruszyłem na żółty szlak pod tematyką podziemnych miast ulokowanych we wnętrzu Gór Sowich. Hitlerowcy zrobili pod ziemią naprawdę imponujące konstrukcje -> kompleks Riese czyli Olbrzym, którego przeznaczenie do dziś nie jest znane.
Trasa oznakowana była świetnie, bo jak się dowiedziałem dopiero znaki były odnawiane. Przyjemna, niezbyt trudna, z jednym cięższym krótkim podjazdem. Jechało się bardzo przyjemnie, a do tego było sucho - całkowicie odmiennie od czerwcowego Bikemaratonu :)
Później chciałem objechać szlak niebieski - na szczyt Waligóra, ale miałem usterkę. Najpierw coś, jakiś sznurek zaplątał mi się w kasetę i przerzutkę, a później łańcuch spadł za ostatnią zębatkę i przy wyciąganiu przekrzywiłem tylnią przerzutkę. Jazda była bardzo utrudniona, nie było mowy o jej kontynuowaniu, wróciłem i następnego dnia pojechaliśmy do serwisu.