Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi adhed z miasteczka Gryfów Śląski. Mam przejechane 5212.40 kilometrów w tym 1559.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.43 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 41635 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy adhed.bikestats.pl
  • DST 10.40km
  • Czas 00:47
  • VAVG 13.28km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • HRmax 195 ( 96%)
  • HRavg 181 ( 89%)
  • Podjazdy 591m
  • Sprzęt Czarny Chińczyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wjazd na Okraj 2014 czyli czasówka

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 15.08.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj sporo znajomych pojechało na czasówkę Kowary - Okraj, a ja razem z nimi. Na starcie sporo osób z regionu. W tym tygodniu jeździło mi się bardzo słabo, w ogóle zresztą jeździłem bardzo mało, ale nogi były ciągle jakby zamulone, bo chyba trochę przeholowałem w niedzielę na szosie, a dzień wcześniej w sobotę robiliśmy objazd trasy BM w Szklarskiej. 



Jednak dzisiaj nie było już tak źle. Długa rozgrzewka, a potem start z centrum Kowar, gdzie puszczali zawodników co 30 sekund. Byłem ciekawy jaki wynik uzyskam i do końca nie wiedziałem jaką taktykę obrać, bo to jednak nie jest taka krótka czasówka. Początek to stromy asfalt. Ja zrobiłem go za mocno, tętno bardzo wysoko i szybko dyszałem, ale mocy jeszcze nie zabierało. Minąłem już przed wjazdem na nowy asfalt dwie osoby, a miałem między nimi 2 i 1,5 minuty odstępu na starcie. Jednak później już za to zapłaciłem, bo ból w nogach, jak to na takich czasówkach, był duży i kurcze z siłami było gorzej. Jakoś jechałem ciągle tylko z myślami "byle do końca".

Minąłem jeszcze 3 osoby, ale w tym dwie dziewczyny, a tak poza tym to jechałem prawie ciągle samemu. Nie mogłem złapać rytmu, zresztą jak wiele osób na trasie MTB, bo dosyć ciężko jechało się po tych kamieniach. Potem minąłem zjeżdżających zawodników i mówili, że zostały tylko 3km do mety, to jakby trochę przycisnąłem. Zrobiło się też bardziej płasko, to wrzuciłem dwójkę z przodu i tak już jechałem do końca. Ten fragment zapamiętałem dobrze, bo do mety jechałem już równo i dość szybko. Na samej górze jeszcze przycisnąłem resztkami sił i skończyłem wyścig. 

Wynik standardowy jak na mnie. Tutaj tyle tylko, że moja kategoria była wąska (16-19 lat), ale i tak byłem w niej 4/5 więc i tutaj niczego nie zdobyłem :P Wiadomo - to uphill, a takie podjazdy to moja największa bolączka, bo przecież póki nie schudnę, to nie mam tutaj czego szukać. Ogólnie jestem zadowolony ze startu, bo myślę, że takie przepalenie dobrze wpłynie na jutrzejszy maraton w Szklarskiej, bo po wyścigu czułem się lepiej (w nogach) niż z samego rana :-) Tętno już potrafi znowu wejść wysoko więc spoko.

Czas: 47:01.77 (strata do zwycięzcy: 12:30)
Vśr: 15.31km/h

Miejsce Open: 34/89
Miejsce M2: 4/5

To dobry wyścig na sprawdzenie czasów co roku, choć trasa chyba co edycję jest lekko modyfikowana. 



Kategoria Wyścigi



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mawia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]