Info
Suma podjazdów to 41635 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Lipiec1 - 0
- 2015, Maj1 - 0
- 2015, Kwiecień1 - 6
- 2014, Październik1 - 1
- 2014, Wrzesień2 - 24
- 2014, Sierpień3 - 4
- 2014, Lipiec10 - 36
- 2014, Czerwiec3 - 10
- 2014, Maj10 - 28
- 2014, Kwiecień5 - 19
- 2013, Sierpień6 - 12
- 2013, Lipiec24 - 4
- 2013, Czerwiec21 - 12
- 2013, Maj3 - 4
- DST 121.18km
- Czas 04:40
- VAVG 25.97km/h
- Podjazdy 1340m
- Sprzęt Czarny Chińczyk
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosą do Karpacza
Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 2
Po wczorajszym fatalnym wyścigu musiałem odreagować. Chciałbym pojechać w góry, a najchętniej to na single, ale co zrobić jak MTB niesprawny, a nawet nie wiem kiedy uda mi się go zrobić i co jest do naprawy. Pozostała szosa, a że pogoda piękna, to można gdzieś dalej pojechać. Myślałem nad oglądaniem Triathlonu w Zgorzelcu, ale odpuściłem, bo trasa byłaby trochę nudna. Wybrałem okolice Gór Izerskich i dobrze na tym wyszedłem.
Przez Świeradów pojechałem na Rozdroże Izerskie. Następnie do Szklarskiej i tam miałem zdecydować gdzie jechać dalej. Był pomysł pojechania do Jizerki i Smedavy, ale jednak wybrałem Karpacz, bo przed chwilą spotkałem trzech gości na MTB i tak pogadaliśmy i przypomniałem sobie, że jest dzisiaj MTB Marathon w Karpaczu, to chociaż zobaczę jak ich miasteczko wygląda i może popatrzę na dekorację zwycięzców.
Pojechałem przez Piechowice, Podgórzyn, Sosnówkę i Miłków do Karpacza. Widoki były niesamowite, bardzo podobają mi się te szosy i będę musiał częściej jeździć w te rejony. Na pewno także na MTB, bo chętnie pojeżdżę znowu w terenie w okolicy Przesieki i Borowic. 
W Karpaczu podjechałem pod stadion, gdzie było miasteczko MTBM. Do dekoracji zostało jeszcze dużo czasu, więc na nią nie czekałem. Popatrzyłem tylko trochę na finiszujących zawodników, posłuchałem wypowiedzi zwycięzców na GIGA i ruszyłem w stronę Jeleniej. Bardzo nie lubię jeździć po JG zarówno rowerem, jak i autem. Fajne miasto i chciałbym tutaj mieszkać, bo to świetna baza wypadowa na okoliczne góry, ale po samym mieście jeździ się jak dla mnie słabo. Słabo też dlatego, że mało znam Jelenią i nie wiem którędy najlepiej pojechać aby dotrzeć tam gdzie chcę :)
Pojechałem w stronę Cieplic, potem standardowo przez Rybnicę i Starą Kamienicę do Rębiszowa i przez Mirsk do domu :) Poza tym miałem dużą niespodziankę przed Rębiszowem. Chciałem jechać przez Grudzę, ale kurcze nie widziałem podczas jazdy zjazdu w prawo. I tak jechałem i jechałem prosto, aż podjechałem pod jeden cięższy podjazd i co? Okazało się, że jestem już przy kopalni i mam tylko zjazd do Rębiszowa :D Kurcze okolica strasznie zarosła trawą, drzewa liściami i nawet nie poznałem tego podjazdu :) A to dobrze, bo łatwiej mi się wjechało i czekała mnie już miła jazda do domu.



