Info

Suma podjazdów to 41635 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Lipiec1 - 0
- 2015, Maj1 - 0
- 2015, Kwiecień1 - 6
- 2014, Październik1 - 1
- 2014, Wrzesień2 - 24
- 2014, Sierpień3 - 4
- 2014, Lipiec10 - 36
- 2014, Czerwiec3 - 10
- 2014, Maj10 - 28
- 2014, Kwiecień5 - 19
- 2013, Sierpień6 - 12
- 2013, Lipiec24 - 4
- 2013, Czerwiec21 - 12
- 2013, Maj3 - 4
- DST 131.00km
- Teren 71.00km
- Czas 07:49
- VAVG 16.76km/h
- Sprzęt (nieaktualny) Giant XTC 3
- Aktywność Jazda na rowerze
I po zlocie... - samotnie po Singltrekach
Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 09.07.2013 | Komentarze 0
Wszystko co dobre się szybko kończy i teraz było nie inaczej. Zlot dobiegł końca, a większość opuściła ośrodek przed południem. Ja rano szybko odwiozłem rzeczy do domu żeby później móc sobie jeszcze spokojnie pojeździć.
Pożegnałem się z tymi co zostali i udałem się do Novego Mesta. Postanowiłem że wypożyczę sobie wreszcie porządny sprzęt, więc pojechałem do Trek Centrum u Kyselky i wynająłem Treka na cały dzień. Naprawdę polecam, bo za niecałe 80zł mamy sprzęt najwyższej jakości i zabawy co nie miara.
Kolega polecił mi Treka Remedy, bo jest to najwyższy model dostępny w tej wypożyczalni. Podpisałem wszystkie papiery, ubezpieczenie itp i udałem się na ścieżki. Od razu poczułem, że jest to klasa sama w sobie bo jechało sie mega przyjemnie.
Jednak zaraz po wjeździe na czerwony szlak łańcuch spadł mi poza ostatnią zębatkę i wykrzywił tylną przerzutkę. Co tu zrobić... Na ramie był telefon do Trek Centrum, na który nalezy dzwonić w razie problemów. Zadzwoniłem, opisałem problem i za kilkanaście minut zjawił się bus, który zabrał mnie i rower. Podjechaliśmy, wymienili mi rower na inny model i nadal mogłem jeździć tyle ile miałem.
Tym razem był to Trek Fuel EX 8 - również świetna maszyna. Zauważalny był spadek jakości, jeśli w ogóle można o tym mówić, bo nadal był to rower za ponad 10 tys. złotych. Z nim już nie było kłopotów i objechałem całą czeską pętlę, a później jeszcze podjechałem do Singltrek Centrum zobaczyć co się dzieje.
Jeziorko, rowery, żyć nie umierac, tam jest po prostu ekstra. Muszę się tam wybrać z namiotem na parę dni.
Wybiła godzina 18 i czas było wracać oddać rower. Myślę, że zdecydowanie warto sprawić sobie taką przyjemność i raz na jakiś czas wypożyczyć taki sprzęt, jeśli nie stać nas na zakup go na własność.
Zlot minął, ale wakacje nie... W czwartek jadę na moją pierwszą wyprawę rowerową - na wyspę Rugię oraz wzdłuż polskiego wybrzeża. Relacja na pewno na bikestats.pl. Pozdrawiam!